13:05
Centrum festiwalowe, bijące serce Boskiej w Bunkrze Sztuki, zaprasza Was codziennie od 11-18. Mamy dla Was dużo dobra: rozmowy, debaty, mapki ze zniżkami do festiwalowych miejsc, katalogi, pisma, no i last but not least – bilety. Boska publiczność może także skosztować fantastycznego piernika i baby drożdżowej od Consonni, ale przede wszystkim napić się wspaniałej kawy od Partnera festiwalu – Grange Coffee.
Grzegorz Nurek: Ile ma pan w domu książek o kawie i gdzie pił pan najlepszą kawę?
Filip Bartelak, właściciel palarni Grange Coffee, ekspert od kawy: Nie liczyłem, ale myślę że mam ponad pięćdziesiąt książek o kawie i sensoryce. Na druga część pytania nie mam prostej odpowiedzi. Jest na świecie kilka miejsc w których picie kawy zapadło mi mocno w pamięć. To było związane z całą mocą doświadczeń; gdzie ona była pita, z kim, jaka to była odmiana kawy, czy to był nowy smak itd.
Jaką kawę zaserwują państwo gościom festiwalu Boska Komedia? Co kryje się pod nazwą Coffee Grange?
Będziemy serwować kawy które są w naszej ofercie. Chcemy zapaść w pamięć, zdajemy sobie sprawę, że nie wszyscy będą specjalistami od kawy. Udział rynku kaw wysokiej jakości które określamy mianem specialty to na świecie 6 %, w Polsce pewnie 2 %, może nawet mniej. To wciąż mało znane produkty, z którymi chcemy gości festiwalu zaznajomić. Będziemy starać się patrząc w oczy zamawiających wydedukować jaki rodzaj kawy podać. To już połowa sukcesu. Zapewne to będą najbardziej popularne espresso i cappuccino. Nie mam złudzeń. Kawa będzie tylko dodatkiem. Jeśli ktoś pędzi na wywiad lub na spektakl teatralny to nie będzie się zastanawiał z jakiej uprawy pochodzi ta konkretnie kawa którą pije. Musimy sprawić aby ten ktoś po wypiciu kawy zyskał energię aby ten wywiad przeprowadzić dobrze. Tyle, taka jest nasza rola. Jeśli chodzi o nazwę Grange, to po angielsku oznacza folwark. Posiadamy palarnię kawy w Folwarku Kamyk należącym do znanego producenta słodyczy wysokiej jakości – firmy Consonni.
Spodobało mi się hasło które znalazłem na państwa stronie internetowej: „Otwieramy smakowe okno na świat". Z ilu krajów sprowadzają państwo ziarna kawy?
Z ilu krajów mamy kawę w ofercie czy z ilu sprowadzamy? Bo to niekoniecznie się pokrywa. Czasem zamawiamy kawę od pośredników, importerów którzy mają kilkanaście rodzajów kaw z kilku krajów. Mogę powiedzieć że w ofercie mamy kawę z około dwudziestu krajów ale oferta się zmienia wraz z sezonami.
Między innymi z Etiopii, Kenii, Brazylii, Gwatemali, Kolumbii...
W jednej tylko Gwatemali można znaleźć tak dużo różnych rodzajów kaw że bylibyśmy w stanie usatysfakcjonować smakoszy kwaskowatych „przelewów” i espresso.
Od kiedy zajmuje się pan zawodowo kawą?
Od dwudziestu dwóch lat.
Kim jest Q Grader?
To tytuł zawodowy. Analogicznie do specjalistów od wina gdzie mamy Master of wine czy sommelierów. Q Grader zna się na zielonej kawie, na ziarnach kawowca. Potrafi znaleźć, ocenić i wycenić surowiec. Potrafi doradzić czy podpowiedzieć farmerom, producentom korekty w uprawie, produkcji. Umie wskazać defekty. Wie czy proponowana cena surowca jest odpowiednia. To jest też osoba skoncentrowana na sensoryce kawowej. Takim pierwszym Q Graderem w Polsce byłem ja. W tym momencie jestem tym, kto szkoli i certyfikuje Q Graderów i instruktorów na całym świecie.
Mamy wielu Q Graderów w Polsce?
Może z dwudziestu, z czego większość certyfikowałem ja, są moimi wychowankami.
Sztuką jest zrobić dobrą kawę i dobry, wciągający spektakl
Z kawą jest jak z farbą. Malarz może wymalować nią bohomaz albo piękny obraz. W każdym przypadku chodzi o formę wyrazu. Kawą tworzymy tło dla rzeczy większych i wznioślejszych. Smak kawy sprawia, że człowiek czuje pozytywne emocje, siłę. Dodajemy otuchy i wiary. Dajemy „paliwo” aby ktoś, kto pije naszą kawę miał warunki by się stawać „Special”– Fucking Special. A gdybyśmy mieli przyrównać nasze usługi do tworzenia spektakli, to byłyby to spektakle ku pokrzepieniu serc.
Rozmawiał Grzegorz Nurek
---
Fot. Artur Rakowski