Inspiracją dla nowego przedstawienia Bartosza Szydłowskiego były film Federico Felliniego „Osiem i pół”, tekst Jakuba Roszkowskiego „Strach i nędza IV RP” (inspirowany z kolei klasycznym dramatem Bertolta Brechta) oraz osobiste doświadczenia twórców. Jego duchową patronką stała się natomiast Rebecca Solnit, amerykańska eseistka i socjolożka. Wzięty z jej tekstu tytuł „Nadzieja w mroku” idealnie oddaje przesłanie spektaklu. „Strach i nędza 2022” portretuje bowiem świat pogrążony w kryzysie, trawiony wewnętrzną inercją oraz ludzi, którzy potracili jakiekolwiek busole. Przygląda się artyście w chwili przewartościowania, zmęczonemu powtarzaniem tych samych chwytów, szukającemu dla siebie nowej drogi. Kameralne widowisko Szydłowskiego, najbardziej osobiste w jego dorobku, mocno punktuje reżyserskie sposobiki spod znaku różnych teatralnych guru, jest na wskroś autoironiczne, ale też zaskakująco liryczne i ciepłe. Przemyca też wiarę w istnienie ludzkiej wspólnoty ponad podziałami, a to w dzisiejszym świecie bardzo niecodzienne.
12 grudnia po spektaklu spotkanie z twórcami i aktorami poprowadzi Magdalena Piekarska.
fot. Klaudyna Szubert
fot. Klaudyna Szubert
fot. Klaudyna Szubert
fot. Klaudyna Szubert
fot. Klaudyna Szubert
fot. Klaudyna Szubert
fot. Klaudyna Szubert
fot. Klaudyna Szubert
fot. Klaudyna Szubert
fot. Klaudyna Szubert