Zapewne najważniejsze, gdy idzie o społeczny oddźwięk, polskie przedstawienie ostatnich miesięcy, artystyczne spełnienie Mai Kleczewskiej i zespołu aktorskiego Teatru Słowackiego w Krakowie. Jedna z najbardziej bezkompromisowych reżyserek w roli Konrada / Konrady obsadza Dominikę Bednarczyk, bowiem dochodzi do wniosku, że w dzisiejszej Polsce i w dzisiejszym świecie targanym dramatycznym niepokojem to kobieta jest zdolna wziąć na siebie odpowiedzialność za wspólnotę, staje na pierwszej linii frontu, ponosi prawdziwą ofiarę. Kleczewska czyta arcydzieło Adama Mickiewicza jako tekst profetyczny, odnajdując w nim przerażająco celny komentarz do aktualnych wydarzeń. Portretuje podzieloną Polskę, doświadczaną opresją ze strony władzy i kościoła, ale jest jak najdalej od doraźnego politycznego kabaretu. Z czasem spektakl nabiera nowej grozy. Po 24 lutego i inwazji Rosji na Ukrainę zyskał ostry, antyrosyjski wydźwięk, co ukazuje kreśloną grubą kreską, ale też na wskroś przenikliwa rola Jana Peszka – Nowosilcowa – kreacja co się zowie przerażająca.
fot. Bartek Barczyk